Jakże pięknie nam zmienia się świat…

Jakże pięknie nam zmienia się świat
Tylko ludzie jakoś nie bardzo
Na księżycu byliśmy nie raz
Coraz bliżej nam także do Marsa

Ale z ludźmi jest jakby gorzej
Źle znajdują się w tym nowym świecie
Gdzieś po drodze zjawiają się żale
Coraz częściej samotność ich gniecie

Gdzieś zanika odwaga rozmowy
Unikamy spotkań i ludzi
Zanurzamy się w świecie komórek tabletów
W internecie znikamy na dłużej

Codzień szybciej i dalej i więcej
Pośpiech naszym nowym zegarem
A w pośpiechu znika nam nasze jestem
Coraz bardziej i szybciej i dalej

Nie ma czasu na bliskich rodzinę
O znajomych też nie ma mowy
Bo w pośpiechu techniki i czasu
Już nie mamy do tego głowy

By zatrzymać się cofnąć pomyśleć
Już nie chcemy czy nie możemy
W szklanej bańce swojego losu
Tak sromotnie samotnie żyjemy

A.D.

Święta Bożego Narodzenia 2023 r

A jak myślisz które to święta
czy to ważne które?… no nie?
to jest ważne że wciąż się pamięta
i że miło wspomina je

Może śniegu nie być lub być
może potraw nie być tyle co trzeba
ale warto te święta mieć
by je spędzić miło u siebie

Czas ucieka i zmienia nas
wszystko wkoło się zmienia na inne
ale święta te miłe nam są
bo to święta najbardziej rodzinne

Miło wspomnieć posłuchać też kolęd
miło także zadumać się w słowo
miło patrząc na pierwszą gwiazdkę
znów przeżywać to wszystko na nowo

Jest taki dzień
gdy jesteśmy
wszyscy razem…

Moliendo Cafe

Kiedy się odradzają cienie popołudnia
w bezruchu ciszy plantacje kawy znowu czuć
swoją piosenkę o miłości stary Manuel nuci
codziennie mieląc smętnie kawę tak noc co noc  2x

Smutek miłości co rozrywa serce
nosi Manuel zambo przez życie swe
tak niestrudzenie mieląc  kawę co noc

Kiedy się odradzają cienie popołudnia
w bezruchu ciszy plantacje kawy znowu czuć
swoją piosenkę o miłości stary Manuel nuci
codziennie mieląc smętnie kawę tak noc co noc  2x

— melodia solo–

Smutek miłości co rozrywa serce
nosi Manuel zambo przez życie swe
tak niestrudzenie mieląc kawę co noc

Kiedy się odradzają cienie popołudnia
w bezruchu ciszy plantacje kawy znowu czuć
swoją piosenkę o miłości stary Manuel nuci
codziennie mieląc smętnie kawę tak noc co noc

codziennie mieląc smętnie kawę tak noc co noc

dzisiaj są moje urodziny…

dzisiaj są moje urodziny
taki normalny zwykły dzień
życzenia złożą mi z rodziny
ten kto pamięta jeszcze mnie

kielszek wina malutki tort
i przez telefon życzeń kilka
przeminął mi kolejny rok
a mnie się zdaje że to chwilka

w dość dobrym zdrowiu minął tak
mimo przeżytych tylu lat
i czego by tu jeszcze chcieć
by dalej zdrowie takie mieć

🙂

AD

święta…

święta święta święta
taki piękny czas
lata nam mijają
coraz mniej jest nas
miło tak przypomnieć
wigilijny stół
kiedy byli wszyscy
rzec by można tłum
babcie i dziadkowie
i dziecięcy gwar
prezenty choinka
kolęd wspólnych czar
śnieg choinka lampki
i pasterka w nocy
mróz skrzypiący pod butami
śnieg sypiący w oczy
to czarowna chwila
najważniejszą w roku
na wspomnienie o niej
łza się kręci w oku
AD

a co mi tam…

tak czasami przez głowę mi myśl przeleci
nad swym życiem co trochę mi przeszło
że w tym życiu jestem jakby przypadkiem
jak do stołu przystawione krzesło
niby jestem tu od początku
niby wszystko dotykam i czuję
lecz myślami jestem daleko wysoko
w innych światach po niebie szybuję
jestem cichy w życiu a nawet za bardzo
tak gdzieś z tyłu by nie być widocznym
niby wszystko widzę niby wszystko czuję
ale jestem sobą nieobecny
trochę tonę w swoich marzeniach
nierealnych dla siebie dla świata
jak najwięcej chcę poznać jak najwięcej zrobić
nie za blichtrem i złudą wciąż latać
osiągnąłem w życiu swym dużo
jak na swoje możliwości i czas
dzięki Bogu i sobie że chciałem
to posiadam to teraz co mam
nie mam willi ni trzech samochodów
i bogactwa ziemskigo co mi tam
a oliwę com dostał od Boga
nie straciłem na życiowy chłam
miałem w życiu i chwile ciężkie
i padałem na ziemię nie raz
z ziemi tej wstawałem i do przodu szedłem
taką siłę od Boga już mam
A.D.

jak nam szybko czas mija…

jak nam szybko czas mija
uciekają nam dni i godziny
gdzieś po drodze usłyszę
kilka słów od ciebie
trochę cichej muzyki
i znów idę prosto przed siebie
noc spokojnie przeminie
i poranek mnie zbudzi
tak jak zwykle szary zimowy
chwilę wrócę do wspomnień
kilka kartek przerzucę
powspominam w zadumie
i poskaczę fleszami w głowie
co to wszystko jest warte
czasem myśl zakołacze
zabierając nam chęci na jutro
ale słońce poranne
nowych sił nam dodaje
i roztacza nam wizje te barwne
świat nam zmienia się wkoło
tak okrutnie i pięknie
że czasami aż nas przeraża
ale nikt go nie wstrzyma
nikt na lepsze nie zmieni
bo ten kosmos dokądś
wciąż zmierza
A.D.

jakże…

jakże piękny był wtedy świat
gdy się miało te naście lat
gdy się rano szło różnie do szkoły
żeby wracać do domu wesoły
to co wtedy było ważne
to jedzenie spanie nauka
no bo resztę dawali rodzice
żeby człowiek się tylko uczył
tak nam mijał za rokiem rok
ile wtedy nam w życiu się działo
człek się rano budził do życia
a spał późno bo życia mu mało
tak naprawdę nie było tam nas
gdzie kłopoty i troska o jutro
bo to było z kosmosu dalekie
fantastyką o twarzy futuro
i nie ważne czym wtedy był świat
gdy się miało te naście lat
on nam wtedy był piękny wesoły
był nam czasem młodości i szkoły
zamykamy oczy na chwilę
i wracamy do czasów co wtedy
uśmiech wraca kłopoty znikają
my przez chwilę jesteśmy znów młodzi
A.D.

święta…

święta… jakże każdy tęskni za nimi
za tym śniegiem mrozem choinką
choć niestety tego już mniej jest
to w pamięci naszej nie zginie
wigilijny stół z całą rodziną
i opłatek z każdym pospołu
potem karp i potrawy świąteczne
i kolędy śpiewane pomału
na prezenty też każdy czeka
choć ma człowiek już swoje lata
to ciekawość wzrokiem go ściąga
pod choinkę gdzie leży ich masa
potem śnieg pod nogami skrzypiący
i pasterka w kościele o północy
rano niezbyt wyspani wstajemy
ale jakże radośni ochoczy
bo te święta są najpiękniejsze
mamusiowe tatusiowe dziecięce
każdy je pamięta najbardziej
do nich wraca myślami najczęściej

Bóg się rodzi… moc truchleje…
Pan niebiosów obnażony…

A.D.